Teatralna uczta
Od 12 do 15 listopada w Radzyniu Podlaskim trwała prawdziwa uczta dla wielbicieli teatru. I Liceum Ogólnokształcące po raz czwarty było w tym czasie organizatorem Radzyńskiego Tygodnia Teatru, którego pomysłodawcą jest Anna Warwas – nauczyciel języka polskiego i opiekun Teatru Szkolnego działającego przy I LO. To wspaniałe i niepowtarzalne wydarzenie, które codziennie gromadziło w Sali Oranżerii Radzyńskiego Ośrodka Kultury pełną salę widzów, od najmłodszych do najstarszych. Każdy znalazł coś dla siebie.
Trudne pytania
Pierwszego dnia gościliśmy Teatr „Wyjście” ze Stalowej Woli pod kierownictwem Krzysztofa Czubaka z autorskim przedstawieniem „Wojenka”. Teatr ten powstał w 2007 r., jest zdobywcą pierwszego miejsca na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Młodzieżowych „Kalejdoskop” w Gardzienicach. Młodzi ludzie zmusili widzów do refleksji i odpowiedzi na bardzo trudne pytania: co byśmy zrobili w obliczu zagrożenia wojną? Czy doceniamy to, że żyjemy w wolnym kraju? Bohaterka przedstawienia mieszkająca w Polsce, ale urodzona na Ukrainie słyszy od swoich rówieśników, że jest inna, że kraj jej pochodzenia czyni ją obcą. Aktorki opowiadają o dramatyzmie wojny a jednocześnie wcielają się w spikerki, które ogłaszają całemu światu nowinki o działaniach wojennych. To było bardzo dojrzałe przedstawienie. Tego samego wieczoru Teatr „Straszydełka” z Ulana, istniejący od 2006 r., którego opiekunem jest Sławomir Żyłka i Barbara Michalczuk wystawił sztukę „Być albo nie być”. Te szekspirowskie słowa, można by zamienić po obejrzeniu przedstawienia na powiedzenie – być albo mieć, które przekornie pokazuje do czego jesteśmy zdolni alby stać się posiadaczami cudownego garnka, który może nam zapewnić młodość i idealną sylwetkę. Na koniec wystąpił Teatr „Feniks” z Gimnazjum nr 2, którego instruktorem jest Elżbieta Żukiewicz. Zobaczyliśmy Martę Zielińską w monodramie „Laura”, która zadała widzowi pytanie: jak żyć po stracie ukochanej osoby? Jak się pogodzić z utraconą miłością? I czy życie bez niej jest jeszcze możliwe? Ten dzień teatralnej uczty pozostawił w widzu trudne pytania i czas na refleksję, ale trzeba też powiedzieć, że było coś dla ciała, ponieważ w czasie przerw między przedstawieniami wszyscy gościli w kawiarence, przygotowanej przez młodzież, rodziców i nauczycieli I LO.
W krainie bajki
Wtorek upłynął pod hasłem bajek. Na początku był Teatr Hokus – Pokus ze Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego w Radzyniu Podlaskim, którego uczniowie wraz z nauczycielami przedstawili „Zamieszanie w krainie bajek” – przedstawienie dla najmłodszych widzów. Sala była wypełniona po brzegi, przepiękne kostiumy, barwna dekoracja i opowieść o tym, że jak bajki się pomieszają, to nic nie jest już takie, jak być powinno a zaraz po nim odbyło się przedstawienie „Jaś i Małgosia” Szkolnego Teatru I LO. Była to wspaniała śpiewana bajka, podczas której i dorośli mogli poczuć się jak dzieci. Oprawę muzyczną do przedstawienia przygotował Tomasz Wojtaś. Wieczorem odbyło się przedstawienie „Król Bul”, również w wykonaniu Teatru Hokus – Pokus, podczas którego w rolę aktorów wcielili się nauczyciele i rodzice oraz nieoceniony Andrzej Król, który odpowiadał za światło, dźwięk i muzykę. Dzieci i ich rodzice bawili się wyśmienicie.
Molierowska klasyka
Kolejny teatralny dzień to był czas na klasykę. Dwukrotnie Teatr I LO wystawił sztukę Moliera „Świętoszek”. Głównym założeniem autora była krytyka hipokryzji religijnej. Pokazał to dzięki postaci Tartuffe’a – człowieka, który dla osiągnięcia własnych korzyści, wykorzystał Orgona i jego rodzinę, udając przy tym osobę bardzo religijną i pobożną. Orgon, niewrażliwy na przestrogi rodziny dotyczące Tartuffe’a, uświadamia sobie swój błąd dopiero po zapisaniu mu całego majątku. Zdemaskowanie hipokryzji Tartuffe’a w IV akcie jest powszechnie uważane za jedną z najdoskonalszych scen w historii teatru. Oto właśnie z taką klasyką zmierzyli się młodzi aktorzy I LO. Trzeba tu wspomnieć, że teatr którego opiekunem i reżyserem jest Anna Warwas istnieje od 2010 r. i ma na swoim koncie takie sztuki jak: „Moralność pani Dulskiej”, „Poskromienie złośnicy”, „Tango”, „Zmęczony diabeł”, „Przyjaciel Johna Wayne’a”, „Niedźwiedź”, „Oświadczyny”, „Końskie nazwisko”, „Wizyta starszej pani”, czy „Wydmuszka”. Premiera „Świętoszka” tak bardzo spodobała się publiczności, że zostały zaplanowane w najbliższym czasie jego dwie kolejne odsłony. Tego wieczoru po raz drugi została też wystawiona ”Laura”. Po przedstawieniach był czas na podziękowania, za patronat burmistrzowi Radzynia Podlaskiego i staroście radzyńskiemu, Robertowi Mazurkowi – dyrektorowi Radzyńskiego Ośrodka Kultury i jego pracownikom, za udostępnienie sali na czas prób i występów oraz za pomoc przy realizacji świateł i dźwięku, dyrekcji I LO za wsparcie tej teatralnej inicjatywy i obecność podczas wszystkich przedstawień oraz dla wszystkich, którzy kochają teatr, ale największe podziękowania należą się Annie Warwas, która szczególnie ukochała teatr i swoją pracą, zaangażowaniem i pasją podzieliła się z mieszkańcami Radzynia. Wszyscy czekamy już na kolejny tydzień i mamy obietnicę i zapowiedź, że za rok w listopadzie znowu się spotkamy – Po raz czwarty organizujemy tydzień teatru i po raz czwarty okazuje się, że warto, ludzie na to czekają. Jest olbrzymie zapotrzebowanie wśród szkół, dzieci i młodzieży, ale także dorosłych. To wydarzenie o bardzo pełnym programie od przepięknych, kolorowych bajek dla dzieci po przedstawienie wpisujące się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości, po pełną klasykę w wykonaniu naszego szkolnego teatru i na zakończenie sztuka przygotowana przez osoby niepełnosprawne pokazujące, że teatr to miejsce dla wszystkich, każdy tu może dostać skrzydeł i pozbyć się swoich barier – podsumowuje ten niezwykły tydzień Ewa Grodzka.
Patriotycznie i wzruszająco
Ostatni dzień radzyńskiego święta teatru rozpoczęło przedstawienie „Jaś i Małgosia” ale najmłodsza publiczność wciąż była nienasycona, dlatego Teatr „Daleko od szkoły” z Gimnazjum w Wohyniu pod kierownictwem Teresy Kowalczyk pokazał „Bunt bajek” a następnie „Pisk Białego Orła”. Było to przedstawienie, które pięknie wpisuje się w 100-rocznicę odzyskania niepodległości, opowiadające historię ojczyzny w okresie miedzy 1914 a 1918 rokiem. Na zakończenie tego tygodnia wystąpił debiutujący Teatr Dziennego Środowiskowego Domu Samopomocy w Radzyniu w przedstawieniu „Nasz dom”. DŚDS w ubiegłym roku obchodził 20 lat istnienia. Ten spektakl miał być formą przedstawienia placówki i zaangażowania w te obchody swoich podopiecznych. Miało to być jednorazowe przedstawienie, które w efekcie zostało pokazane wielokrotnie, było ono niezwykle wzruszające, miało charakter pantomimy, gdzie muzyka i ruch mówiły więcej niż słowa – To przedstawienie miało mieć emocjonalny przekaz, podkreśla Aleksandra Sałata – wychowawca Ośrodka i opiekun teatru – chcieliśmy pokazać, jak osoby niepełnosprawne do nas trafiały, jak są one postrzegane na zewnątrz, że ktoś musi nimi kierować, że powoli oni sami do nas zaczęli trafiać i że tutaj odnajdują samych siebie. Jedna ze scen pokazała, jak społeczeństwo próbuje odgrodzić od siebie osoby niepełnosprawne, schować je za murem a one przez swoją twórczość czy to plastyczną czy teatralną starają się wyjść do społeczeństwa.
Mówi się, że teatr zmienia rzeczywistość, że zmienia człowieka i po tym czwartym Tygodniu Teatru rzeczywiście mam takie wrażenie – podsumowuje Anna Warwas – pomysłodawca i organizator przedsięwzięcia – jesteśmy bardziej wrażliwi, padają mury, jesteśmy bogatsi o refleksje nad naturą człowieka, nad rzeczywistością, która nas otacza. Zastanawiamy się nad patriotyzmem, nad tolerancją i podziałami, które są pomiędzy nami a nie powinno ich być. Przeżywaliśmy jak trudne jest rozstanie z bliską osobą, pożegnanie jej na zawsze, ale też doskonale bawiliśmy się na przedstawieniach dla dzieci i myślę, że podczas tego IV Tygodnia Teatru było wszystko czego człowiek może oczekiwać od teatru. Dziękuję wszystkim życzliwym osobom, które pomogły w realizacji tego wydarzenia.
I każdy kto był choć na jednym z tych przedstawień, mam nadzieję, że poczuł, iż teatr to miejsce dla wszystkich i każdy w swojej wrażliwości odnajdzie, to co jest mu bliskie i potrzebne.
Beata Fijałek